do Boga.<br>Dziwny jest Twego miłosierdzia zakon;<br>gdy wilk Twój złoty chwyta jagnię białe,<br>kły każesz wyrwać zwierzowi,<br>któregoś stworzył<br>na Swą niepodzielną chwałę...<br>Wilk - z Twej natury! - biały brzuch rozpruwa,<br>i zanim Archanioł doliczy do trzech,<br>staje się wszystko coś przewidział;<br>oko Twe gniewne i mój ziemski grzech ...<br>W przygasających światłach widać, jak opada na plecy. Słychać głośne dychanie, po czym powoli pionowieje. Znowu widoczna.<br>Panie, pragnęłam, jak Cherubin czysty,<br>skrzydłem stać wszędzie, gdzie Twój prawy dom;<br>Tyś grajkowi zagrać kazał na fujarce,<br>żeby dęba stanęły me zmysły;<br>i znowu ma słabość, i znowu mój srom.<br>Powoli podchodzi do świecy