Typ tekstu: Książka
Autor: Chwin Stefan
Tytuł: Hanemann
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1995
holowniki, tłum wypełzał ze swoich ukryć pod suwnicą i wdzierał się na pomost, ale Hanemann siedział na rampie, oparty plecami o ścianę magazynu i patrzył na wszystko jak przez szybę z mlecznego szkła. Nie czuł nawet zimna, które z wolna obejmowało plecy, bo wciąż w piersiach to budziła się, to przygasała ta dziwna, dotkliwa fala gorąca zmieszanego z lodowatym drżeniem.
Około dziesiątej znalazł go tak pod ścianą porucznik Remetz z koszar przy Hochstriess, który swoim służbowym benzem przywiózł na przystań żonę z córką, by mogły na pokład "Bernhoffa" dostać się motorówką straży portowej. Miały dobrą "białą kartę" podpisaną przez samego pułkownika
holowniki, tłum wypełzał ze swoich ukryć pod suwnicą i wdzierał się na pomost, ale Hanemann siedział na rampie, oparty plecami o ścianę magazynu i patrzył na wszystko jak przez szybę z mlecznego szkła. Nie czuł nawet zimna, które z wolna obejmowało plecy, bo wciąż w piersiach to budziła się, to przygasała ta dziwna, dotkliwa fala gorąca zmieszanego z lodowatym drżeniem.<br>Około dziesiątej znalazł go tak pod ścianą porucznik Remetz z koszar przy Hochstriess, który swoim służbowym benzem przywiózł na przystań żonę z córką, by mogły na pokład "Bernhoffa" dostać się motorówką straży portowej. Miały dobrą "białą kartę" podpisaną przez samego pułkownika
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego