Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
przygotowałem się do tej rozmowy i teraz jest jakby mój egzamin; Milena widzi, że trzęsą mi się łapy, że mam ruchy nieskoordynowane i dwa papierosy w popielniczce.
- Posłuchaj, mały.
Cicho, chłodno, spokojnie mówi mi, że od dwóch miesięcy codziennie poświęca czas, by przyjść w to odrażające miejsce, w imię naszej przyjaźni i wiary, że jej obecność przy mnie jest mi teraz szczególnie potrzebna.
- Ale jeśli zamiast tego moja osoba cię drażni, to naprawdę szkoda trudu. Więc powiedz jasno: mam cię dalej odwiedzać?
Dotarło do mnie: jej dalsze odwiedziny możliwe były tylko pod warunkiem, że nigdy nie wspomnę o Zamszycu ani o
przygotowałem się do tej rozmowy i teraz jest jakby mój egzamin; Milena widzi, że trzęsą mi się łapy, że mam ruchy nieskoordynowane i dwa papierosy w popielniczce.<br>- Posłuchaj, mały.<br>Cicho, chłodno, spokojnie mówi mi, że od dwóch miesięcy codziennie poświęca czas, by przyjść w to odrażające miejsce, w imię naszej przyjaźni i wiary, że jej obecność przy mnie jest mi teraz szczególnie potrzebna.<br>- Ale jeśli zamiast tego moja osoba cię drażni, to naprawdę szkoda trudu. Więc powiedz jasno: mam cię dalej odwiedzać?<br>Dotarło do mnie: jej dalsze odwiedziny możliwe były tylko pod warunkiem, że nigdy nie wspomnę o Zamszycu ani o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego