Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
dziecinny i kaleki? Może. Może przychodziły chwile przedziwnie głębokie i dojrzałe, płody myśli urodzone przez nieistniejącą, niezrealizowaną osobę - którą przecież w innych okolicznościach, w innej kapryśnej odsłonie losu - mógłby być. I była gdzieś ta osoba - potencjalna, żyła w innym świecie, miała całkiem inne życie, czasem przychodziła tu - do rodzinnego domu, przyjeżdżała pięknym samochodem - jak widmo. Wtedy myślał Zyga myślami tej osoby - choć czuł przecież, że są to myśli na wyrost i obce, i mówił: "Przestań", i nie precyzował dalej tego imperatywu z prostej zdegustowanej pokory i wstydliwości.

Wzrok
Po spektaklu trwał dalej sen. Najpierw na trzecim piętrze przed męskimi garderobami okazało
dziecinny i kaleki? Może. Może przychodziły chwile przedziwnie głębokie i dojrzałe, płody myśli urodzone przez nieistniejącą, niezrealizowaną osobę - którą przecież w innych okolicznościach, w innej kapryśnej odsłonie losu - mógłby być. I była gdzieś ta osoba - potencjalna, żyła w innym świecie, miała całkiem inne życie, czasem przychodziła tu - do rodzinnego domu, przyjeżdżała pięknym samochodem - jak widmo. Wtedy myślał Zyga myślami tej osoby - choć czuł przecież, że są to myśli na wyrost i obce, i mówił: "Przestań", i nie precyzował dalej tego imperatywu z prostej zdegustowanej pokory i wstydliwości.<br> &lt;page nr=137&gt;<br>&lt;tit&gt;Wzrok&lt;/&gt;<br>Po spektaklu trwał dalej sen. Najpierw na trzecim piętrze przed męskimi garderobami okazało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego