Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 4
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Trzeba było szukać ludzi w bocznych korytarzach. Trwało to oczywiście znów bardzo długo. Ze względu na późną już porę, część ludzi była zmuszona odejść "na posługę" i wieczorną Mszę św. Na urnę też nie było nikogo stać, więc kartki wrzucano do kapelusza (dobrze, że znalazł się chociaż kapelusz).
Jest nam przykro, że władze gminy potraktowały wybory tak, jakby nie były one dla nas mieszkańców ważną sprawą, tym bardziej, że wiemy, jak wyglądają wybory w innych wsiach w Polsce - są listy wyborców, określone godziny wyborów, każdy głosuje wtedy, kiedy pozwala mu na to czas, bez niepotrzebnych nerwów, wzajemnej wrogości, straty czasu - na
Trzeba było szukać ludzi w bocznych korytarzach. Trwało to oczywiście znów bardzo długo. Ze względu na późną już porę, część ludzi była zmuszona odejść "na posługę" i wieczorną Mszę św. Na urnę też nie było nikogo stać, więc kartki wrzucano do kapelusza (dobrze, że znalazł się chociaż kapelusz).<br>Jest nam przykro, że władze gminy potraktowały wybory tak, jakby nie były one dla nas mieszkańców ważną sprawą, tym bardziej, że wiemy, jak wyglądają wybory w innych wsiach w Polsce - są listy wyborców, określone godziny wyborów, każdy głosuje wtedy, kiedy pozwala mu na to czas, bez niepotrzebnych nerwów, wzajemnej wrogości, straty czasu - na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego