Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
rozpostarych dłoniach i zdziwienie, jak bardzo pierworodny jest lekki.
Gdzie umknęło całe to życie? Nie ma już żony, ani syna. Nie ma Gór Zwierciadlanych, krwawych bitew międzyklanowych, wilczych stad, wieczorów przy ogniskach. Jest tylko ten obcy, płaski kraj, gdzie nikt nigdy nie widział śniegu. I niespełnione marzenia.
"Łatwo ci było przykroić się do tutejszej formy" - skarcił sam siebie. - "Kamyk to już mężczyzna. Zapamiętaj."
Wieczorem posłał po kobietę. Nie z wymagającej zaspokojenia potrzeby, lecz po to, by nie być sam. Odpędzić smutne myśli o młodym Stworzycielu. Porozmawiać o błahych sprawach, pośmiać się, słuchając opinii o niektórych sąsiadach. Róża - jego ulubiony "kwiatek" - słynęła
rozpostarych dłoniach i zdziwienie, jak bardzo pierworodny jest lekki.<br>Gdzie umknęło całe to życie? Nie ma już żony, ani syna. Nie ma Gór Zwierciadlanych, krwawych bitew międzyklanowych, wilczych stad, wieczorów przy ogniskach. Jest tylko ten obcy, płaski kraj, gdzie nikt nigdy nie widział śniegu. I niespełnione marzenia.<br>"Łatwo ci było przykroić się do tutejszej formy" - skarcił sam siebie. - "Kamyk to już mężczyzna. Zapamiętaj."<br>Wieczorem posłał po kobietę. Nie z wymagającej zaspokojenia potrzeby, lecz po to, by nie być sam. Odpędzić smutne myśli o młodym Stworzycielu. Porozmawiać o błahych sprawach, pośmiać się, słuchając opinii o niektórych sąsiadach. Róża - jego ulubiony "kwiatek" - słynęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego