spodobał się widać bardzo ten żart, <br>gdyż zaczął się głośno śmiać, natychmiast <br>jednak posmutniał na nowo i rzekł:<br><br>- Cóż z tego, że znam się na kolorowych proszkach, <br>na farbach i na szkiełkach, kiedy nie mogę sobie poradzić <br>z tym nieznośnym Filipem. Przeczuwam, że będę miał <br>przez niego mnóstwo zgryzot i przykrości. Po prostu uwziął <br>się na mnie.<br><br>Zdziwiły mnie słowa pana Kleksa, gdyż nie wyobrażałem <br>sobie, aby taki wielki człowiek nie mógł sobie z kimkolwiek <br>poradzić.<br><br>Pan Kleks, zgadując moje myśli, przybliżył się <br>do mnie i dalej mówił szeptem:<br><br>- Tobie jednemu mogę to wyznać, bo jesteś <br>moim najlepszym uczniem. Filip domaga