wiele. Grał patefon. Tańczyli ludzie. Witaj, witaj, Nowy Roku. Zaczęło mi się wszystko plątać: nogi, słowa i myśli. Zapadałem w jakąś toń szklącą się i mieniącą twarzami, kolorami, światłami i rozmazanymi dźwiękami skocznej muzyki. Poczułem, że uniosły mnie duchy-anioły szepcząc ze sobą cicho i troskliwie. Ułożyły na kanapie i przykryły pledem. Nie byłem zupełnie pewien swego istnienia, zapadałem w zamazaną toń coraz głębiej i tylko powtarzałem sobie: - Świat jest chaosem, świat jest chaosem, wszystko zależy od naszego wewnętrznego tempa, tempa, tempa. Zdarzenia są tylko zwolnieniem tempa, tempa, tempa. Świat jest chaosem, wszystko jest chaosem, kolorowym, krzykliwym, tęczowym, wszystko jest gładką