Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
uczestniczki paplają w ten sam sposób, kiedy pokazują się publicznie. Tak samo jak niezmordowanie się uśmiechają. Wierzą, że wszędzie aż roi się od zamaskowanych sędziów, którzy obserwują je przez 24 godziny na dobę. Podobnie jest z noszeniem przez cały dzień szpilek na piętnastocentymetrowych obcasach i makijażu podobnej grubości.
O ile przymus chodzenia w towarzystwie przyzwoitek oraz zakaz picia alkoholu i uprawiania seksu wydają się żywcem wzięte z lat pięćdziesiątych, to mimo usilnych starań takie same są i całe wybory. W dalszym ciągu wydają się być dzikim bałaganem, gdzie wszystko kręci się wokół biustów, strojów i diademów.

Nowe, wspaniałe wybory
Dlaczego wybory
uczestniczki paplają w ten sam sposób, kiedy pokazują się publicznie. Tak samo jak niezmordowanie się uśmiechają. Wierzą, że wszędzie aż roi się od zamaskowanych sędziów, którzy obserwują je przez 24 godziny na dobę. Podobnie jest z noszeniem przez cały dzień szpilek na piętnastocentymetrowych obcasach i makijażu podobnej grubości.<br>O ile przymus chodzenia w towarzystwie przyzwoitek oraz zakaz picia alkoholu i uprawiania seksu wydają się żywcem wzięte z lat pięćdziesiątych, to mimo usilnych starań takie same są i całe wybory. W dalszym ciągu wydają się być dzikim bałaganem, gdzie wszystko kręci się wokół biustów, strojów i diademów. <br><br>Nowe, wspaniałe wybory<br>Dlaczego wybory
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego