jeszcze milion bezrobotnych, którzy nie zarejestrowali się w pośredniakach i na własną rękę próbują znalezć pracę.<br>Ludwig Stiegler, zastępca przewodniczącego frakcji SPD, tłumaczy, że wzrost bezrobocia wynika z bardziej rzetelnych obliczeń. - Po wprowadzeniu od tego roku reform na rynku pracy do grupy bezrobotnych włączono osoby żyjące z zasiłku - wyjaśnia. - Opozycja przymyka na to oczy i atakuje rząd.<br>Gdy w 1998 r. kanclerz Schroeder obejmował urząd, za jeden z najważniejszy celów postawił sobie obniżenie bezrobocia. Wówczas bez pracy było 3,8 mln Niemców. Poprawie sytuacji na rynku pracy miał służyć pakiet reform zwanych Agendą 2010. Niestety, mimo zapowiedzi ministra gospodarki Wolfganga Clementa