Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
helikopterach czarny bandzior siadał i zapałał papierosa. Bandzior od jachtów zostawiał port i wjeżdżał na górę. Wszystko się rozłaziło i kryło w cieniu, mnie zaś bez żadnego trudu udawało się zejść im z oczu.
Po drugie zwróciłam uwagę na to, że w czasie naszego pobytu w jaskini rozpusty motorówka, którą przypływaliśmy, odpływała, przypływała druga i w ogóle obie były w ciągłym ruchu. Nie wiedziałam jeszcze, czy mi to będzie potrzebne, ale na wszelki wypadek interesowałam się wszystkim, co miało związek z wodą. Ocean, leżący pomiędzy mną a Europą, nie pozwalał przestać myśleć o sobie.
Bywanie w salonach gry weszło w zwyczaj
helikopterach czarny bandzior siadał i zapałał papierosa. Bandzior od jachtów zostawiał port i wjeżdżał na górę. Wszystko się rozłaziło i kryło w cieniu, mnie zaś bez żadnego trudu udawało się zejść im z oczu.<br>Po drugie zwróciłam uwagę na to, że w czasie naszego pobytu w jaskini rozpusty motorówka, którą przypływaliśmy, odpływała, przypływała druga i w ogóle obie były w ciągłym ruchu. Nie wiedziałam jeszcze, czy mi to będzie potrzebne, ale na wszelki wypadek interesowałam się wszystkim, co miało związek z wodą. Ocean, leżący pomiędzy mną a Europą, nie pozwalał przestać myśleć o sobie.<br>Bywanie w salonach gry weszło w zwyczaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego