Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 25
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
pilnował, aby do pokoju nie wszedł pies. Bał się, że owczarek może na mnie wskoczyć. Później, drepcząc powoli, przynosił z kuchni wrzątek. Kiedy na talerzu znalazło się ciasto upieczone przez panią Jadwigę, a w filiżance herbata Liptona, gospodarz rozpoczynał opowieść o dawnych latach. Wychodził tylko o określonej porze, aby nakarmić psa. Był zawsze bardzo pogodny, lubił żartować. Przypominał sobie zabawne historyjki z przeszłości. Może są to mało znaczące szczegóły, ale to się składało na wyjątkową atmosferę tego domu, która przyciągała jak magnes. Wydaje mi się, że za późno poznałam państwa Mogilnickich. Bardzo tego żałuję. Pan Henryk ze względu na zdrowie, już
pilnował, aby do pokoju nie wszedł pies. Bał się, że owczarek może na mnie wskoczyć. Później, drepcząc powoli, przynosił z kuchni wrzątek. Kiedy na talerzu znalazło się ciasto upieczone przez panią Jadwigę, a w filiżance herbata Liptona, gospodarz rozpoczynał opowieść o dawnych latach. Wychodził tylko o określonej porze, aby nakarmić psa. Był zawsze bardzo pogodny, lubił żartować. Przypominał sobie zabawne historyjki z przeszłości. Może są to mało znaczące szczegóły, ale to się składało na wyjątkową atmosferę tego domu, która przyciągała jak magnes. Wydaje mi się, że za późno poznałam państwa Mogilnickich. Bardzo tego żałuję. Pan Henryk ze względu na zdrowie, już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego