Bez przerwy myślę o tym, co do niego wpiszę, nie wiem, skąd się we mnie bierze ta natrętna chęć utrwalania. Wszystko biegnie tak szybko, nie doceniamy życia, pozwalamy mu uciekać, a przecież każda chwila jest szczególna, każde spojrzenie na świat, każde mrugnięcie powiek jest jak trzask migawki, pstryk, kolejne zdjęcie, pstryk. Musi być czas, żeby je wywołać, zanurzyć papier w kuwecie i patrzyć, jak sekunda po sekundzie wyłania się cały przeżyty dzień.<br>3 czerwca<br>Wyprowadzam się z naszego mieszkania. Jest dla mnie za duże i za drogie. Myślałam nad tym, czy nie przenieść się daleko stad, na drugi <page nr=97> koniec miasta albo