szyderstwie.<br>Dystans do formy znać również w igraniu literackimi konwencjami.<br>Dziennik, pamiętnik winien opowiadać o sprawach niekoniecznie poważnych, ale jednak prawdziwych, takich, które można sprawdzić przez porównanie ze świadectwami postronnych. Tymczasem Gombrowiczowski Dziennik obfituje nie tylko w głupie żarty, senne bełkoty i dziwaczne błazeństwa, jak owe mokre, tłuste i smaczne psy, które uganiają się między najpoważniejszymi rozważaniami (Dz II 145-150). Pełen jest także najzwyklejszych zmyśleń.<br><q>Pamiętam jak dziś - czytamy prawie na początku - stało się to przed laty w Sztokholmie, gdziem przypadkowo spotkał księcia Gaetano, który z siostrą swoją Pauliną de Anticoli-Corrado, markizą Pescopagano, mieszkał u Oppedheimerra...</> (Dz I 80