Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
wielki dzień. Tatuś jest po badaniach lekarskich i będzie żył! To dokąd mkniemy?
Zajeżdżamy pod jakiś stary ursynowski blok, Jasiek wybiega i wpada znów swoim zajęczym kłusem do klatki schodowej. Zostaję sam. Mój Jasiek...

Gdybym zdążył... Wszedłbym jakimś bocznym wejściem, bo zawsze wchodzę przecież tak bokiem, na przyczepkę. Ciemnowłosy, lekko pucułowaty sekretarz ubrany w szarą koszulę z koloratką wykonuje w powietrzu pantomimiczny gest ręką, który oznacza, że mam zachować milczenie. Wyprzedza mnie o parę kroków, widzę jego tłustawą pupę, potem zwalnia, daje się dogonić. Pachnie intensywnie waniliowymi perfumami. Sale, przez które przechodzimy, są wąskie i bardzo wysokie, obłożone banalnymi olbrzymimi obrazami
wielki dzień. Tatuś jest po badaniach lekarskich i będzie żył! To dokąd mkniemy?<br>Zajeżdżamy pod jakiś stary ursynowski blok, Jasiek wybiega i wpada znów swoim zajęczym kłusem do klatki schodowej. Zostaję sam. Mój Jasiek...<br><br>Gdybym zdążył... Wszedłbym jakimś bocznym wejściem, bo zawsze wchodzę przecież tak bokiem, na przyczepkę. Ciemnowłosy, lekko pucułowaty sekretarz ubrany w szarą koszulę z koloratką wykonuje w powietrzu pantomimiczny gest ręką, który oznacza, że mam zachować milczenie. Wyprzedza mnie o parę kroków, widzę jego tłustawą pupę, potem zwalnia, daje się dogonić. Pachnie intensywnie waniliowymi perfumami. Sale, przez które przechodzimy, są wąskie i bardzo wysokie, obłożone banalnymi olbrzymimi obrazami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego