Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
nim przykry dreszcz. nie znał żadnego środka, by odczepić się od prześladowczej, krwawo-kurzej wizji.
- Napiję się wódki - powiedział. Nie lubił alkoholu i na ogół nie był do niego przyzwyczajony. Po dwóch kieliszkach uczuł nagłe rozrzewnienie, jak gdyby potok czułości przerwał taśmę i ruszył naprzód, niszcząc po drodze wszystko. O pulardzie na szczęście zapomniał, inaczej dostałby pomieszania zmysłów .

"Zachowywałem się bardzo nieostrożnie - pomyślał. - Byle tylko nie zauważyła mego nienormalnego podniecenia." Spojrzał na żonę i uspokoił się. Wyraz twarzy miała zupełnie obojętny, prawie kamienny. Zapytał od niechcenia:
- Czy przypominasz sobie tego majora, jak on się nazywał, Andrzej Rozjemczy?
Pozornie nie zdziwiła się
nim przykry dreszcz. nie znał żadnego środka, by odczepić się od prześladowczej, krwawo-kurzej wizji.<br>- Napiję się wódki - powiedział. Nie lubił alkoholu i na ogół nie był do niego przyzwyczajony. Po dwóch kieliszkach uczuł nagłe rozrzewnienie, jak gdyby potok czułości przerwał taśmę i ruszył naprzód, niszcząc po drodze wszystko. O pulardzie na szczęście zapomniał, inaczej dostałby pomieszania zmysłów .<br>&lt;page nr=110&gt;<br> "Zachowywałem się bardzo nieostrożnie - pomyślał. - Byle tylko nie zauważyła mego nienormalnego podniecenia." Spojrzał na żonę i uspokoił się. Wyraz twarzy miała zupełnie obojętny, prawie kamienny. Zapytał od niechcenia:<br>- Czy przypominasz sobie tego majora, jak on się nazywał, Andrzej Rozjemczy?<br>Pozornie nie zdziwiła się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego