jedzie z kobietą, która była u niego w domu. V<br>Spotkanie odbyło się w serdecznej atmosferze, pełnej wzajemnego zrozumienia, stało się jeszcze jednym dowodem zacieśnienia stosunków kulturalnych - Istvan odłożył pióro i westchnął głęboko, właśnie takich okrągłych, niewiele znaczących zdań oczekiwano w sprawozdaniach wszystkich MSZ-tów.<br>W szparze odchylonej zasłony słońce pulsowało bielą, która zmuszała do zmrużenia powiek, wyciskając grymas znużenia. Maszyna chłodzeniowa szumiała, jednak Terey odróżniał miarowe stuknięcie kropli, która zbierała się na końcu rurki i rozbryzgiwała w blaszanej foremce, wysychając bez śladu. Powolne kapanie mierzyło czas. Z rozdrażnieniem podnosił oczy, by się upewnić, czy kleista kropla znowu nabrzmiewa i leniwie