dostanie fundusze, ale w pociągach praktycznie nic się nie zmieni. Nie będzie ich więcej ani nie będą wygodniejsze i czystsze. - Przede wszystkim chodziło nam o utrzymanie tego co jest - wyjaśnia Zygmunt Wielogórski. - Jeśli płacimy 18 proc. to i wymagać możemy 18 proc. Pracownicy urzędu marszałkowskiego skoncentrują się więc na kontrolowaniu punktualności przejazdów. Karą dla kolei za nierzetelne wywiązywanie się z umowy może być zmniejszenie dotacji. Samorządowcy uzyskali też prawo do udziału w pracach przy układaniu nowego rozkładu jazdy (wejdzie w życie w czerwcu). Jak mówi dyrektor Wielogórski, w praktyce ma wyglądać to tak, że będą proponowali połączenia w określonych godzinach, a