Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
i ziemianie klaszczą najmocniej. Nawet znudzone fordanserki podniosły głowy znad swych oszukanych koktajli i wydają się wzruszone...
Arlekin istnieje, Arlekin odradza się co wieczór poprzez twój taniec w pamięci, w źrenicach, we wspomnieniach.
- To mój Arlekin. Mój Arlekin, mój pajac, mój mężczyzna.
Czemu, patrząc na czarno-białą nieruchomą postać o purpurowych ustach i czarnych jak węgiel oczach w przeraźliwie białej twarzy, myślisz o swym dziecku? Porywasz w ramiona nieruchomego pajaca, starając się nadać mu pozory ożywienia, ruchu, jakby się do ciebie przytulał, jakby cię obejmował i całował.
Dziecko w tobie jest niewyczuwalne, co najwyżej zbiera ci się na mdłości lub nagle
i ziemianie klaszczą najmocniej. Nawet znudzone fordanserki podniosły głowy znad swych oszukanych koktajli i wydają się wzruszone...<br>Arlekin istnieje, Arlekin odradza się co wieczór poprzez twój taniec w pamięci, w źrenicach, we wspomnieniach.<br>- To mój Arlekin. Mój Arlekin, mój pajac, mój mężczyzna.<br>Czemu, patrząc na czarno-białą nieruchomą postać o purpurowych ustach i czarnych jak węgiel oczach w przeraźliwie białej twarzy, myślisz o swym dziecku? Porywasz w ramiona nieruchomego pajaca, starając się nadać mu pozory ożywienia, ruchu, jakby się do ciebie przytulał, jakby cię obejmował i całował.<br>Dziecko w tobie jest niewyczuwalne, co najwyżej zbiera ci się na mdłości lub nagle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego