Typ tekstu: Książka
Autor: Głębski Jacek
Tytuł: Kuracja
Rok: 1998
robić, czyje to są głosy, a wreszcie uczepił się wizji: czy widzę jakieś dziwne postacie? Czy widzę coś, co mnie przeraża?
Odpowiadałem zgodnie z moją wiedzą: głosy opisałem jak należy, a co do wizji - konsekwentnie zaprzeczałem ich istnieniu.
W końcu przestał mnie wypytywać, popatrzył na mnie jakoś tak szczególnie przenikliwie, puścił oko, kiwnął głową i zapytał:
- Pan mnie chce oszukać? - i mrugnął okiem aż dwa razy.
Zaniemówiłem z wrażenia. Zrobiło mi się gorąco. Gdzieś popełniłem błąd, tylko gdzie?! Jak to możliwe, by ten znerwicowany lekarz, chodzący kłębek nerwów i tików, który sam powinien się leczyć, rozgryzł mnie tak łatwo, po kilkunastu
robić, czyje to są głosy, a wreszcie uczepił się wizji: czy widzę jakieś dziwne postacie? Czy widzę coś, co mnie przeraża?<br>Odpowiadałem zgodnie z moją wiedzą: głosy opisałem jak należy, a co do wizji - konsekwentnie zaprzeczałem ich istnieniu.<br>W końcu przestał mnie wypytywać, popatrzył na mnie jakoś tak szczególnie przenikliwie, puścił oko, kiwnął głową i zapytał:<br>- Pan mnie chce oszukać? - i mrugnął okiem aż dwa razy.<br>Zaniemówiłem z wrażenia. Zrobiło mi się gorąco. Gdzieś popełniłem błąd, tylko gdzie?! Jak to możliwe, by ten znerwicowany lekarz, chodzący kłębek nerwów i tików, który sam powinien się leczyć, rozgryzł mnie tak łatwo, po kilkunastu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego