Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
słaniać na leciutkim wietrze - tak były smutne te marmurowe pnie. W dole, u stóp świątyni Cerery kamienna postać w pięknie udrapowanej tunice unosiła ramię gestem modlitwy, a może zalotności. Liliowe i złote smugi płynęły od zachodu. Żadnych słów, żadnych uczuć - dzień tonął we wspomnieniu. Róża splotła dłonie i patrzyła w pustą scenę, na której działa się przeszłość. Wzrok jej - zrazu ciepły; jasny - chłód, nasiąkał mrokiem. Powoli skinęła głową.
- Tak, tak - rzekła - mój synu. Ot i przyjechałam! Ot, i patrzę na marzenie moje. Ot, i nie tylko do innego świata, ale do czasu innego przedostałam się. No, i co? - odwróciła się gwałtownie
słaniać na leciutkim wietrze - tak były smutne te marmurowe pnie. W dole, u stóp świątyni Cerery kamienna postać w pięknie udrapowanej tunice unosiła ramię gestem modlitwy, a może zalotności. Liliowe i złote smugi płynęły od zachodu. Żadnych słów, żadnych uczuć - dzień tonął we wspomnieniu. Róża splotła dłonie i patrzyła w pustą scenę, na której działa się przeszłość. Wzrok jej - zrazu ciepły; jasny - chłód, nasiąkał mrokiem. Powoli skinęła głową. &lt;page nr=99&gt;<br>- Tak, tak - rzekła - mój synu. Ot i przyjechałam! Ot, i patrzę na marzenie moje. Ot, i nie tylko do innego świata, ale do czasu innego przedostałam się. No, i co? - odwróciła się gwałtownie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego