ja! - woła Twardowski. - Ja przepraszam. - Nie ma za co.<br>Próbowałem, zamierzałem zatłuc to ścierwo, stchórzyłem, jak głupi, potem chciałem wykończyć siebie, niestety, odratowali.<br>Jak pan uważa: kogo łatwiej zabić takim nożem? Kogo i jak, siebie czy innych? Siebie czy ją?<br>I oto już pojawia się kolejny rozmówca: dyrektor Antoni.<br>Ssie pustą fajkę.<br>- Uprzejmie przepraszam. Aby nie przeszkadzam? - W żadnej mierze - kryguje się jasnowłosy.<br>- Bardzo dobrze. Tym lepiej, że znam pańskie sprawy, bo dziesięć razy mi pan opowiadał, że w jednym przypadku pan stchórzył, a w drugim odratowali.<br>I znowu pytasz, chłopczyno! Kogo łatwiej uziemić, siebie czy innych? - Tak.<br>- Więc po co