na pewno by dziś także miał rolls'a.<br>Obecnie otwarta wystawa artysty to 21 płócien, wielkich pejzaży paryskich w szarosrebrnym tonie. Cóż za monotonia, dzika, obsesyjna. Jest siła w tej monotonii, w tym chłodzie lodowatym, w tym zglajchszaltowaniu wszystkiego. Od wieży Eiffla, kolumny z placu Bastylii, Place des Vosges, aż po puste ulice Montmartre, wszystko jest wyciągnięte i suche, jak podpis Buffeta. Pod strunku - mówią Rosjanie.<br>To odwrócenie się od cézanne'owskiego budowania formy kolorem, brutalnie przy tym podkreślony nawrót do perspektywy klasycznej, to jest bodaj nowość Buffeta. Zgranie nawet subtelne paru zaledwie tonów czy prędzej odcieni, ale wszystkie obrazy wydają się obrazem