Diego przyjechał i czy już tam jest, a więcej nic, w głowie mi szumiało, bo tej nocy nie spałam prawie, i wstałam o świcie, i tak szłam bez pamięci, w słońcu, droga pusta, zaszłam za rogatki, nikt mnie przy nich nie zatrzymał, a za rogatkami było jeszcze jaśniej i też pusto o tej porze, więc prawie biegłam i patrzyłam na niebo i na Pireneje bez chmur.<br>Nie, proszę Wielebnych Ojców. Diego też nie wiedział.<br>Diego już tam był nad rzeką. Skręciłam na lewo od mostu w zagajnik, cicho szłam, nic nie było słychać, zobaczyłam brzeg strumienia za drzewami, pomyślałam - to tu