inaczej.<br><page nr=215> Właśnie dlatego muszę posługiwać się lewą ręką i kiepsko mi to idzie, bo nie jestem przyzwyczajony.<br>- Nie jesz tego chleba? - spytał.<br>- Za dużo dla mnie.<br>Drugiej pajdzie nie dam rady.<br>- A dobry chleb, nie?<br>- Owszem.<br>Świeży, to i dobry.<br>- To czego nie jesz, jak pragnę Boga?<br>- Bo starczy na pusty brzuch.<br>Ja już widziałem, jak głodni się nażerali i marli pokotem.<br>- Aha, <orig>szparujesz</>, znaczy, na zakąskę? - i prztyknął się w podbródek.<br>- Nie, piję po swojemu, bez żadnych zakąsek.<br>- No, toś dobry zawodnik.<br>Ja bez zagrychy nie potrafię.<br>Więc ten chleb, prawdę rzekłszy, masz na zbyciu, nie?<br>Dam ci za niego