Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
i dwadzieścia dni, jeśli się nie zdarzy. Kiedy myślę o minionych trzydziestu, a właściwie trzydziestu jeden dniach, co ja mówię, dobach, zimnego piekła, wydaje mi się, że jestem już pod San Francisco. Cóż za radość żyć.
Wtedy właśnie przychodzi to, co najważniejsze: POLISH HALVA; napisano wyraźnie zielonym schriftem na złotej puszce. Do tego wspaniały, również zielony liść (czy chałwa rośnie jako roślina?). Tastes best cool. No, z tym nie ma kłopotu. Manufactured by E. Wedel Factory, Warsaw Poland! Panowie...
Może parę słów o gastronomii. Jak już kilka razy wspomniałem, w zasadzie nie jem mięsa. Nie, nie dlatego, żeby mi nie smakowało
i dwadzieścia dni, jeśli się nie zdarzy. Kiedy myślę o minionych trzydziestu, a właściwie trzydziestu jeden dniach, co ja mówię, dobach, zimnego piekła, wydaje mi się, że jestem już pod San Francisco. Cóż za radość żyć.<br> Wtedy właśnie przychodzi to, co najważniejsze: POLISH HALVA; napisano wyraźnie zielonym schriftem na złotej puszce. Do tego wspaniały, również zielony liść (czy chałwa rośnie jako roślina?). Tastes best cool. No, z tym nie ma kłopotu. Manufactured by E. Wedel Factory, Warsaw Poland! Panowie...<br> Może parę słów o gastronomii. Jak już kilka razy wspomniałem, w zasadzie nie jem mięsa. Nie, nie dlatego, żeby mi nie smakowało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego