sypali, dopóki mogiła w górę nie wzrosła. <br>Kraj na pół bracia dzielili, poczną panować Krak z Lechem. I Krak ma ziemi połowę, i Lech połowę ma ziemi. Lech patrzy na brata z trwogą: "starszy mi kark zgniecie nogą". <br> - Jedźmy do lasu na łowy, bracie, na zwierza dzikiego, jedźmy razem w puszczę ciemną... będziemy gonić jelenie, <orig>będziem</> zabijać niedźwiedzie.<br>Siedli na koń, siostra z wieży prosi: <br> - Nie jedźcie na łowy - <orig>krucy</> dziś rano krakali i sen miałam w nocy krwawy. Weźcie czeladź, weźcie z sobą, zwierz jest dziki, las jest czarny.<br>A Krak śmieje się i rzecze: <br>- Zwierz i las niestraszny dla