Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
cofnąłem. Nie... co ja robię? Czy to wstyd jakiś przed mamą, przed tym wspomnieniem, kiedy tak stanęła przede mną z rozpuszczonymi włosami stara, siwa dziewczyna, czy też myśl, że te włosy skierowałyby naszą rozmowę w niedobrą i niebezpieczną intymność... Co dalej? Nie mogłem się powstrzymać, by się przed nią nie puszyć. Podarowałem jej swoją książkę. Potem zaproponowałem oglądanie Małych miejsc na drodze w stronę Klarysy... Tymczasem skończyły się pierwsze butelki i czarna baletnica w czerwonych papuciach poszła sikać. Dzwonek. Przyszedł mąż. "Jak było we Wiedniu?" "Bardzo ładnie..." "Przyszedłeś za wcześnie..." "Ja zawsze przychodzę za wcześnie..." Zacząłem się certolić: może nie będziemy
cofnąłem. Nie... co ja robię? Czy to wstyd jakiś przed mamą, przed tym wspomnieniem, kiedy tak stanęła przede mną z rozpuszczonymi włosami stara, siwa dziewczyna, czy też myśl, że te włosy skierowałyby naszą rozmowę w niedobrą i niebezpieczną intymność... Co dalej? Nie mogłem się powstrzymać, by się przed nią nie puszyć. Podarowałem jej swoją książkę. Potem zaproponowałem oglądanie Małych miejsc na drodze w stronę Klarysy... Tymczasem skończyły się pierwsze butelki i czarna baletnica w czerwonych papuciach poszła sikać. Dzwonek. Przyszedł mąż. "Jak było we Wiedniu?" "Bardzo ładnie..." "Przyszedłeś za wcześnie..." "Ja zawsze przychodzę za wcześnie..." Zacząłem się certolić: może nie będziemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego