Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
zawarłem ciężką jak ona prawdę. Powiedział coś w stylu, że to smutne albo że przykre, a potem staliśmy dłuższy czas naprzeciw siebie, w milczeniu zjadając naszą żabę, bo naprawdę trudno wycenić, który którego bardziej nie lubi. Na to zjawiła się moja mama: rzut oka na mnie, walizkę, Maćka D., złożyła puzzle, podeszła do mnie zwyczajnie, na dzień dobry pocałowała i spytała, czy jadłem śniadanie. D. skrzywił się, jakby na próbie aktorka pomyliła kwestie.
Przygotowywał wtedy autorski spektakl skompilowany z fragmentów wszelkiej polskiej klasyki, nie tylko zresztą teatralnej, bo cytował na przykład księdza Kitowicza - miał to być Polaków portret własny, jak anonsował
zawarłem ciężką jak ona prawdę. Powiedział coś w stylu, że to smutne albo że przykre, a potem staliśmy dłuższy czas naprzeciw siebie, w milczeniu zjadając naszą żabę, bo naprawdę trudno wycenić, który którego bardziej nie lubi. Na to zjawiła się moja mama: rzut oka na mnie, walizkę, Maćka D., złożyła puzzle, podeszła do mnie zwyczajnie, na dzień dobry pocałowała i spytała, czy jadłem śniadanie. D. skrzywił się, jakby na próbie aktorka pomyliła kwestie.<br>Przygotowywał wtedy autorski spektakl skompilowany z fragmentów wszelkiej polskiej klasyki, nie tylko zresztą teatralnej, bo cytował na przykład księdza Kitowicza - miał to być Polaków portret własny, jak anonsował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego