Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
na stopę. Kajdaniarski krok. Raz się potknął i wtedy ręce wyrzucił nienaturalnie: do przodu. Jakby z nich coś ciężkiego zwisało.
- A wiele to lat towarzysz kajdanami dzwonił?

- Jedenaście. Jeszcze mi kulę żelazną z tyłu uwiązali. - A po co kulę?
- Bo dwa razy uciekałem. Żeby biła po nogach... Bierzcie bosak, na pych pojedziemy.
Odbili. Łódź pierwszym rozpędem przebiła się śmigle przez kipiel pod główką i poszła zwalniając na płytkie. Szczęsny bosakiem pchał od rufy, co mocy w ramionach, bo wart tutaj walił prawie podgórski. Krawędź mielizny była jak brzytwą równiutko ucięta i piasek denny szorował szparko za wodą. Olejniczak na dziobie musiał
na stopę. Kajdaniarski krok. Raz się potknął i wtedy ręce wyrzucił nienaturalnie: do przodu. Jakby z nich coś ciężkiego zwisało.<br>- A wiele to lat towarzysz kajdanami dzwonił?<br>&lt;page nr=291&gt; <br>- Jedenaście. Jeszcze mi kulę żelazną z tyłu uwiązali. - A po co kulę?<br>- Bo dwa razy uciekałem. Żeby biła po nogach... Bierzcie bosak, na pych pojedziemy.<br>Odbili. Łódź pierwszym rozpędem przebiła się śmigle przez kipiel pod główką i poszła zwalniając na płytkie. Szczęsny bosakiem pchał od rufy, co mocy w ramionach, bo wart tutaj walił prawie podgórski. Krawędź mielizny była jak brzytwą równiutko ucięta i piasek denny szorował szparko za wodą. Olejniczak na dziobie musiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego