Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
skrytki.
- Więc co pan proponuje?
Kuryłło rozejrzał się po naszych twarzach. Na jego ustach pojawił się triumfujący uśmiech . Dumnie się wyprostował i oświadczył: .
- Wyjawię wam pewną tajemnicę...
Zrobił pauzę dla lepszego efektu. Wiedział, że z największą uwagą czekamy na jego słowa. I nie mógł się powstrzymać, aby nie okazać się pyszałkiem.
- Zrozumieliście nareszcie, że bez Kuryłły nie dacie sobie rady. Bez Kuryłły nie odnajdziecie ;,rzeczy najcenniejszej". Bez Kuryłły przepadną wasze nadzieje - przemawiał patetycznie, a my przełykaliśmy w milczeniu jego przechwałki, ciekawi, do czego zmierza. - Fryderyk jest gangsterem - ciągnął dalej nasz prezes. - Ale jedno przemawia na jego korzyść. Zrozumiał, że Kurylło znajduje
skrytki.<br>- Więc co pan proponuje?<br>Kuryłło rozejrzał się po naszych twarzach. Na jego ustach pojawił się triumfujący uśmiech &lt;page nr=166&gt;. Dumnie się wyprostował i oświadczył: .<br>- Wyjawię wam pewną tajemnicę...<br>Zrobił pauzę dla lepszego efektu. Wiedział, że z największą uwagą czekamy na jego słowa. I nie mógł się powstrzymać, aby nie okazać się pyszałkiem.<br>- Zrozumieliście nareszcie, że bez Kuryłły nie dacie sobie rady. Bez Kuryłły nie odnajdziecie ;,rzeczy najcenniejszej". Bez Kuryłły przepadną wasze nadzieje - przemawiał patetycznie, a my przełykaliśmy w milczeniu jego przechwałki, ciekawi, do czego zmierza. - Fryderyk jest gangsterem - ciągnął dalej nasz prezes. - Ale jedno przemawia na jego korzyść. Zrozumiał, że Kurylło znajduje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego