protesty (niemieckie) i przeprosiny (rosyjskie), zaostrzenie przepisów bezpieczeństwa w placówkach RFN w Rosji (w innych też - Chińczycy w swoim konsulacie w Nowosybirsku już to uczynili, a Amerykanie, którzy właśnie tam otwierają swój konsulat - nakazali dodatkowe zabezpieczenia) i kolejny, mozolny trud tajnych służb rosyjskich, by znów złamać szyfry. Tak to lekkomyślność pyszałkowatego dygnitarza lokalnego wprowadziła tyle zamętu... <br><br> Niemiecki dziennik "Die Welt" przypomina przy tej okazji, że wprawdzie był już taki precedens, ale jego sprawca, konkretnie ówczesny przywódca ZSRR, Nikita Chruszczow, nie poszedł tak daleko, jak to uczynił teraz gubernator Nowosybirska. <br><br>Można by powiedzieć, że sprawa w Nowosybirsku była w pewnym sensie również