Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 40
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Dlatego wspominają wiosenne zgrupowania na Kondratowej z dużym sentymentem.
Maria Gąsienica-Daniel-Szatkowska: Na Kondratowej mieliśmy wiosenne zgrupowania narciarskie - jeździliśmy rano i po południu spod Kamienia. Skupień był bardzo wesołym człowiekiem. Pamiętam, że nieraz prawie do rana graliśmy z nim w brydża, a pracująca w schronisku Hania piekła cała brytfannę pysznego piernika i jedliśmy ten piernik, popijając go wodą z sokiem. Kiedyś na Zielone Świątki, chcieliśmy zapalić ognisko. Wtedy Stanisław Skupień dał nam plecak pełen wielkich sajt (duże kawałki drewna) i powiedział, że możemy zapalić ognisko na Wrótkach, co też uczyniliśmy. To były piękne czasy i zgrupowania w schronisku u Skupniów
Dlatego wspominają wiosenne zgrupowania na Kondratowej z dużym sentymentem.<br>Maria Gąsienica-Daniel-Szatkowska: Na Kondratowej mieliśmy wiosenne zgrupowania narciarskie - jeździliśmy rano i po południu spod Kamienia. Skupień był bardzo wesołym człowiekiem. Pamiętam, że nieraz prawie do rana graliśmy z nim w brydża, a pracująca w schronisku Hania piekła cała brytfannę pysznego piernika i jedliśmy ten piernik, popijając go wodą z sokiem. Kiedyś na Zielone Świątki, chcieliśmy zapalić ognisko. Wtedy Stanisław Skupień dał nam plecak pełen wielkich &lt;orig&gt;sajt&lt;/&gt; (duże kawałki drewna) i powiedział, że możemy zapalić ognisko na Wrótkach, co też uczyniliśmy. To były piękne czasy i zgrupowania w schronisku u Skupniów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego