Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
kiedy powiedział, że musi już iść, by nie przegapić odjazdu pana Piotrusia - miał sposobność stwierdzić, jak mocny i miły zarazem jest jej uścisk.
- Do widzenia i dziękuję - powiedział, kłaniając się grzecznie i całując ją w rękę. - Naprawdę... cieszę się, że mogłem panią poznać. No i ten smalec był po prostu pyszny.
A ona wtedy uśmiechnęła się od ucha do ucha i powiedziała:
- Oj, synuś, synuś, ty mały miglancu... Przyjedź znowu kiedyś, dobrze?
- Ja... przyjadę, bardzo chętnie - ucieszył się Konrad, który miał właśnie niejakie trudności z wymyśleniem pożegnalnej formuły dla Aurelii. Chciałby ją jeszcze zobaczyć, ale nie wiedział, jak by to najzgrabniej
kiedy powiedział, że musi już iść, by nie przegapić odjazdu pana Piotrusia - miał sposobność stwierdzić, jak mocny i miły zarazem jest jej uścisk.<br>- Do widzenia i dziękuję - powiedział, kłaniając się grzecznie i całując ją w rękę. - Naprawdę... cieszę się, że mogłem panią poznać. No i ten smalec był po prostu pyszny.<br>A ona wtedy uśmiechnęła się od ucha do ucha i powiedziała:<br>- Oj, synuś, synuś, ty mały miglancu... Przyjedź znowu kiedyś, dobrze?<br>- Ja... przyjadę, bardzo chętnie - ucieszył się Konrad, który miał właśnie niejakie trudności z wymyśleniem pożegnalnej formuły dla Aurelii. Chciałby ją jeszcze zobaczyć, ale nie wiedział, jak by to najzgrabniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego