zgodnie z tymi wskazówkami. Czy do tych kobiet mogą dotrzeć porady z kobiecych magazynów, które uczą, co i w jaki sposób odsłonić, co powiększyć, a co za pomocą, na przykład, odessania tłuszczu pomniejszyć, żeby - eufemistycznie mówiąc - ślinka mężczyźnie ciekła jak psu Pawłowa na dźwięk dzwonka lub światełko kojarzące się z pysznym smakiem kiełbasy?<br>Nie na tym polega partnerstwo, żeby jedna ze stron dogadzała drugiej. Nie chodzi o to, by kobieta podobała się i służyła mężczyźnie, tak żeby nie szukał rozrywek poza domem, czyli mówiąc wprost, nie chodził na kurwy do agencji towarzyskiej, ale siedział, całkowicie zaspokojony, w domu. Ale cóż, powinna