Rahamowy, że pojadę jutro z rana. Mój pan jest wiekowy i słabuje, <br>bo go krowa racicą przygniotła. Oczekuje niecierpliwie mojego powrotu. Nie zatrzymujcie <br>mnie, jeśli łaska. Każdy dzień na ucztowaniu spędzony byłby jako gwoździe w <br>oczach moich i jako oszczep w boku moim... Pozwólcie mi jechać jutro...<br>Batuel zgorszony spojrzał pytająco na starszych braci. Zajęci podziwianiem i <br>próbowaniem darów, jakie otrzymali, nie brali udziału w sporze.<br>- Jak się wam widzi pośpiech, którego żąda poseł stryja, Ab-Rahama?<br>Buz, który odziedziczył po ojcu rozwagę i skłonność do tycia, odparł:<br>- Kto przyniewolony uczyni jeden krok, musi postąpić i drugi. Zapytajmy jeszcze <br>dziewczyny, zali