Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
uparł się, by wyjaśnić, kim byli owi wyzwoliciele, indagował ostro i dociekliwie.

- Owi wojacy - powtórzył chłop - Białej Królowej służą. Gromią Czarnych, że hej! Powiadali, że są jako goryle na tyłach wrażych.
- Jako kto?
- Przecie mówię. Jako goryle.
- Goryle, psiakrew - Jaskier skrzywił się i machnął ręką. - Oj, ludzie, ludzie... Jakie znaki, pytałem, owo wojsko nosiło?
- Rozmaite, panie. Osobliwie konni. Piechota zasię takie krasne coś.
Chłop wziął patyk i wyskrobał na piasku kształt rombu.
- Raut - zdziwił się oblatany w heraldyce Jaskier. - Nie temerska lilia, ale raut. Godło Rivii. Ciekawe. Do Rivii stąd dobre dwieście mil. Nie wspominam już o fakcie, że armia Lyrii
uparł się, by wyjaśnić, kim byli owi wyzwoliciele, indagował ostro i dociekliwie. <br> <br>- Owi wojacy - powtórzył chłop - Białej Królowej służą. Gromią Czarnych, że hej! Powiadali, że są jako goryle na tyłach wrażych.<br>- Jako kto?<br>- Przecie mówię. Jako goryle.<br>- Goryle, psiakrew - Jaskier skrzywił się i machnął ręką. - Oj, ludzie, ludzie... Jakie znaki, pytałem, owo wojsko nosiło?<br>- Rozmaite, panie. Osobliwie konni. Piechota zasię takie krasne coś. <br>Chłop wziął patyk i wyskrobał na piasku kształt rombu.<br>- Raut - zdziwił się oblatany w heraldyce Jaskier. - Nie temerska lilia, ale raut. Godło Rivii. Ciekawe. Do Rivii stąd dobre dwieście mil. Nie wspominam już o fakcie, że armia Lyrii
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego