podstawowe aspekty sprawy polskiej.<br>W dniach 24 i 26 stycznia premier &lt;name type="person"&gt;Mikołajczyk&lt;/&gt;, chcąc zorientować się, jak daleko oba mocarstwa anglosaskie zechcą pójść w zagwarantowaniu nowych projektowanych granic zachodnich oraz przyszłej pozycji rządu w &lt;name type="place"&gt;Polsce&lt;/&gt; po dojściu do ewentualnego porozumienia ze &lt;name type="place"&gt;Związkiem Radzieckim&lt;/&gt;, skierował do &lt;name type="org"&gt;Foreign Office&lt;/&gt; i do &lt;name type="person"&gt;Roosevelta&lt;/&gt; stosowne pytania. Najistotniejsze z nich, adresowane do &lt;name type="person"&gt;Anglików&lt;/&gt;, brzmiało: &lt;q&gt;Czy rząd brytyjski "zagwarantuje wraz ze &lt;name type="place"&gt;Stanami Zjednoczonymi&lt;/&gt; niepodległość oraz niezależność wewnętrzną &lt;name type="place"&gt;Polski&lt;/&gt; w jej nowych granicach i obronę jej przed każdym atakiem?&lt;/&gt;" Odpowiedzi nadeszły 1 lutego, ale &lt;name type="person"&gt;Mikołajczyk&lt;/&gt; nie znalazł w nich powodów do satysfakcji. Premier rządu polskiego z całą swoją prozachodnią