Typ tekstu: Książka
Autor: Wiedemann Adam
Tytuł: Sęk Pies Brew
Rok: 1998
i, żeby się trochę uspokoić, pogłaskałem go po tym łbie kudłatym. W pierwszym odruchu chciałem zaraz iść umyć ręce (myśmy nigdy psów w domu nie trzymali, wskutek czego pies kojarzy mi się tradycyjnie z czymś brudnym i śmierdzącym, choć może i nie zawsze tak jest), ale po co robić niepotrzebny raban w cudzym domu, pomyślałem, a gdym tak myślał, Fitzgerald zaczął wydawać z siebie(?) dźwięki bynajmniej z psem się nie kojarzące, lecz raczej z dzieckiem ludzkim, uczącym się dopiero mówić. Był to, zaiste, rodzaj nieartykułowanej mowy, o niezmiernie wyrafinowanej, ściszonej ekspresji, i z początku wgapiałem się w tego psa jak sroka
i, żeby się trochę uspokoić, pogłaskałem go po tym łbie kudłatym. W pierwszym odruchu chciałem zaraz iść umyć ręce (myśmy nigdy psów w domu nie trzymali, wskutek czego pies kojarzy mi się tradycyjnie z czymś brudnym i śmierdzącym, choć może i nie zawsze tak jest), ale po co robić niepotrzebny raban w cudzym domu, pomyślałem, a gdym tak myślał, Fitzgerald zaczął wydawać z siebie(?) dźwięki bynajmniej z psem się nie kojarzące, lecz raczej z dzieckiem ludzkim, uczącym się dopiero mówić. Był to, zaiste, rodzaj nieartykułowanej mowy, o niezmiernie wyrafinowanej, ściszonej ekspresji, i z początku <orig>wgapiałem</> się w tego psa jak sroka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego