Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
fale zalewały bryzgami
piany pokład i cofały się zaraz, jakby zawstydzone swą śmiałością.
Następnego ranka kołysanie stało się jeszcze silniejsze. Spienione
fale co chwila przelewały się przez pokład. Aby zapomnieć o złym
samopoczuciu, Tomek zabrał sztucer i udał się do swej strzelnicy.
Bosman Nowicki nie mógł mu towarzyszyć, ale Tomek raczej był z tego
zadowolony; zawieszona u pułapu blaszana puszka, pod wpływem silnego
kołysania statku, wykonywała samorzutnie najdziwniejsze skoki.
Trafienie w tak ruchliwy cel nie było łatwe. Chwilami Tomek z trudem
utrzymywał równowagę, lecz to właśnie sprawiało mu największą uciechę.
Raz po raz strzelał to pudłując, to znów trafiając. Po dwóch godzinach
fale zalewały bryzgami<br>piany pokład i cofały się zaraz, jakby zawstydzone swą śmiałością.<br> Następnego ranka kołysanie stało się jeszcze silniejsze. Spienione<br>fale co chwila przelewały się przez pokład. Aby zapomnieć o złym<br>samopoczuciu, Tomek zabrał sztucer i udał się do swej strzelnicy.<br>Bosman Nowicki nie mógł mu towarzyszyć, ale Tomek raczej był z tego<br>zadowolony; zawieszona u pułapu blaszana puszka, pod wpływem silnego<br>kołysania statku, wykonywała samorzutnie najdziwniejsze skoki.<br>Trafienie w tak ruchliwy cel nie było łatwe. Chwilami Tomek z trudem<br>utrzymywał równowagę, lecz to właśnie sprawiało mu największą uciechę.<br>Raz po raz strzelał to pudłując, to znów trafiając. Po dwóch godzinach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego