Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
banku.
- Więc? - westchnął Blumen, wachlując się czapką, też już przepoconą.
- Więc otwórz sobie, Rupert, satelitarną i znajdź jakąś nierozmytą szosę na bezludziu w stosownej odległości między Bujumburą a Mutawahą. Potem złap tych od Sikorsky'ego i podaj im koordynaty; niech zabiorą dodatkowe zbiorniki paliwa, ile się da. W Burundi zejdziesz poniżej radarowej. Przesiadamy się, ty pusty skręcasz do Kigali. Wszystko jasne? Więc odpalaj, zaraz tu mogą się zjawić rekwiranci Haku.
- A jak oni rzeczywiście mają stingery?
- Fredżyści mają je na pewno, stingery, strieły czy insze ustrojstwo.
- Chryste Panie, Kilmouth powinien mi płacić poczwórnie za narażanie życia...
- Wszystkim nam powinien.
- Bozia nam wynagrodzi
banku. <br>- Więc? - westchnął Blumen, wachlując się czapką, też już przepoconą. <br>- Więc otwórz sobie, Rupert, satelitarną i znajdź jakąś nierozmytą szosę na bezludziu w stosownej odległości między Bujumburą a Mutawahą. Potem złap tych od Sikorsky'ego i podaj im koordynaty; niech zabiorą dodatkowe zbiorniki paliwa, ile się da. W Burundi zejdziesz poniżej radarowej. Przesiadamy się, ty pusty skręcasz do Kigali. Wszystko jasne? Więc odpalaj, zaraz tu mogą się zjawić rekwiranci Haku. <br>- A jak oni rzeczywiście mają stingery? <br>- Fredżyści mają je na pewno, stingery, strieły czy insze ustrojstwo. <br>- Chryste Panie, Kilmouth powinien mi płacić poczwórnie za narażanie życia... <br>- Wszystkim nam powinien. <br>- Bozia nam wynagrodzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego