Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
otruty rozmową z Zygmuntem. Przystanął obok radioaparatu, zdobyczy Ola jeszcze z PAST-y. Przez szum i trzaski kiepskiego odbioru przedzierać się zaczęły pojedyncze słowa:
- "...W Warszawie na nielicznych ulicach Śródmieścia bronią się jeszcze niedobitki... Miasto - ofiara zbrodniczej prowokacji - płonie..." - donosił egzaltowany tenor spikera.
Nagła cisza uderzyła jak grom.
- "Mówi Lublin, radiostacja ŤKościusz...ť"
Butelka z dłoni Zygmunta poleciała łukiem ponad stołem, minęła o centymetr pochyloną głowę Jerzego i wyrżnęła celnie w szkło radiowej skali.
- Zamknij mu mordę! - krzyknął któryś histerycznie. Jerzy trzasnął wyłącznikiem, jakby zabezpieczał niepotrzebną broń.
- Robimy nasz pluton, Zygmunt? - przyszedł do niego ostentacyjnie ze zwykłą u niego konsekwencją. -Robimy-powtórzył
otruty rozmową z Zygmuntem. Przystanął obok radioaparatu, zdobyczy Ola jeszcze z PAST-y. Przez szum i trzaski kiepskiego odbioru przedzierać się zaczęły pojedyncze słowa:<br>- "...W Warszawie na nielicznych ulicach Śródmieścia bronią się jeszcze niedobitki... Miasto - ofiara zbrodniczej prowokacji - płonie..." - donosił egzaltowany tenor spikera.<br>Nagła cisza uderzyła jak grom.<br>- "Mówi Lublin, radiostacja ŤKościusz...ť"<br>Butelka z dłoni Zygmunta poleciała łukiem ponad stołem, minęła o centymetr pochyloną głowę Jerzego i wyrżnęła celnie w szkło radiowej skali.<br>- Zamknij mu mordę! - krzyknął któryś histerycznie. Jerzy trzasnął wyłącznikiem, jakby zabezpieczał niepotrzebną broń.<br>- Robimy nasz pluton, Zygmunt? - przyszedł do niego ostentacyjnie ze zwykłą u niego konsekwencją. -Robimy-powtórzył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego