Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
i skujcie się ładnie. Zabieram was na wycieczkę.
***
Dyżurująca przy pulpicie dyspozytora aspirant Ewa Stachurska zaniepokoiła się trzydzieści minut po wyjeździe radiowozu. Ciechanów nie był metropolią; już dawno powinni się zgłosić. Ewa pracowała wystarczająco długo, by zetknąć się ze wszelkimi możliwymi odstępstwami od mało życiowych nakazów regulaminu, i wiedziała, że radiowozami jeżdżą tylko ludzie. Znała kolegów i potrafiła dopasować do każdego indywidualny współczynnik zejścia z obowiązującego kursu. Ale wiedziała też, że podstawowych zasad raczej nie łamią i że nie mają w zwyczaju szarżować. Znikanie bez śladu w trakcie sprawdzania podejrzanego doniesienia o włamaniu było zbyt ryzykowne i nie pasowało do Jemiołczaka
i skujcie się ładnie. Zabieram was na wycieczkę.<br>***<br>Dyżurująca przy pulpicie dyspozytora aspirant Ewa Stachurska zaniepokoiła się trzydzieści minut po wyjeździe radiowozu. Ciechanów nie był metropolią; już dawno powinni się zgłosić. Ewa pracowała wystarczająco długo, by zetknąć się ze wszelkimi możliwymi odstępstwami od mało życiowych nakazów regulaminu, i wiedziała, że radiowozami jeżdżą tylko ludzie. Znała kolegów i potrafiła dopasować do każdego indywidualny współczynnik zejścia z obowiązującego kursu. Ale wiedziała też, że podstawowych zasad raczej nie łamią i że nie mają w zwyczaju szarżować. Znikanie bez śladu w trakcie sprawdzania podejrzanego doniesienia o włamaniu było zbyt ryzykowne i nie pasowało do Jemiołczaka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego