i poziomek,<br>A w słońcu stoi mały domek.<br>Tu państwo Solscy po raz trzeci<br>Spędzają lato z czworgiem dzieci.<br>Pan Solski, jeżdżąc raz po kraju,<br>Ten domek spostrzegł i wynajął,<br>Bo tu co rok odpocząć może,<br>Bo tutaj z okna widać morze,<br>Jego przypływy i odpływy.<br>Dla dzieci tu jest raj prawdziwy!<br>Przy drodze sklep i młyn nad rzeką,<br>I wieś rybacka niedaleko.<br><br>Tu pani Solaska ma swój sad,<br>I sadzi w nim od paru lat<br>Gatunek drzew nie spotykany.<br>Inżynier Solski kreśli plany,<br>Rysuje szkice, mierzy, liczy,<br>Bo jest warszawskim budowniczym<br>I - jak to często u nas bywa -<br>Przy pracy