Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
i poziomek,
A w słońcu stoi mały domek.
Tu państwo Solscy po raz trzeci
Spędzają lato z czworgiem dzieci.
Pan Solski, jeżdżąc raz po kraju,
Ten domek spostrzegł i wynajął,
Bo tu co rok odpocząć może,
Bo tutaj z okna widać morze,
Jego przypływy i odpływy.
Dla dzieci tu jest raj prawdziwy!
Przy drodze sklep i młyn nad rzeką,
I wieś rybacka niedaleko.

Tu pani Solaska ma swój sad,
I sadzi w nim od paru lat
Gatunek drzew nie spotykany.
Inżynier Solski kreśli plany,
Rysuje szkice, mierzy, liczy,
Bo jest warszawskim budowniczym
I - jak to często u nas bywa -
Przy pracy
i poziomek,<br>A w słońcu stoi mały domek.<br>Tu państwo Solscy po raz trzeci<br>Spędzają lato z czworgiem dzieci.<br>Pan Solski, jeżdżąc raz po kraju,<br>Ten domek spostrzegł i wynajął,<br>Bo tu co rok odpocząć może,<br>Bo tutaj z okna widać morze,<br>Jego przypływy i odpływy.<br>Dla dzieci tu jest raj prawdziwy!<br>Przy drodze sklep i młyn nad rzeką,<br>I wieś rybacka niedaleko.<br><br>Tu pani Solaska ma swój sad,<br>I sadzi w nim od paru lat<br>Gatunek drzew nie spotykany.<br>Inżynier Solski kreśli plany,<br>Rysuje szkice, mierzy, liczy,<br>Bo jest warszawskim budowniczym<br>I - jak to często u nas bywa -<br>Przy pracy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego