jak. <br>Czyżby mąż nie miał ikry?, zastanawiała się Magda, owszem bywał namiętny i wówczas musiała chronić się przed razami, ale takie chwile należały do rzadkości! W Magdzie, gdzieś w środku wzrastała frustracja, nawet zakupy nie pomagały!<br>A jeżeli chodzi o To, to w kwestii Tego próbowali z Magdą wszystkiego. Nie rajcowały ich dłużej związane z pochówkiem i kremacją zmarłych, perwersje krematoryjne, nie mówiąc o wieszaniu się, przypiekaniu, polewaniu parafiną, no może jeszcze coś by sprośnego wycisnęli z tej nowoczesnej, niedawno zakupionej sokowirówki, może, tylko, że nie bardzo się chciało, taka jest prawda. Pikanteria związku wyparowała niczym alkohol z otwartej i odłożonej