czym zaprowadził mnie na ulicę Biszkoptową, gdzie leżały <br>stosy biszkoptów maczanych w miodzie. Były tak smaczne, <br>że nie mogłem się od nich oderwać.<br><br>- Opamiętaj się - ostrzegł mnie Reks - my <br>jesteśmy w raju, więc nam nic nie może zaszkodzić, <br>ale ty łatwo możesz się rozchorować.<br><br> Bardzo mnie interesowało, skąd w psim raju <br>bierze się czekolada, biszkopty, miód i inne smakołyki; <br>kto buduje psie domki i pomnik doktora Dolittle; skąd biorą <br>się parasolki, kapelusze, czapraki, w które przystrajają <br>się psy oraz ich rodziny. Uważałem jednak, że nie <br>powinienem się o to pytać, gdyż byłoby rzeczą <br>niedelikatną wtrącanie się do rajskich spraw. Pomyślałem <br>sobie