Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
ale proszę się rozejrzeć, czy wciąż jest pan zainteresowany. Zdaje pan sobie oczywiście sprawę, jakie są ceny mieszkań w tej dzielnicy. Proszę zobaczyć resztę - szeroki, zawodowo uprzejmy gest wskazywał pozostałe pomieszczenia.
Kojąca biel ścian jej pokoju. Białe meble, białe zasłony, biała pościel. Na białej szafce koło łóżka stała oprawiona w ramki nasza wspólna fotografia. Przypomniałem sobie, kiedy została zrobiona. Tydzień przed tym ostatnim wieczorem. Schowałem zdjęcie do kieszeni płaszcza. Na półkach nie było jej osobistych rzeczy. Poszedłem dalej, udając, że oglądam kolejne pokoje. Po chwili agentka znowu była koło mnie.
- Kiedy będę mógł spotkać się z właścicielem mieszkania? - spytałem.
- To nie
ale proszę się rozejrzeć, czy wciąż jest pan zainteresowany. Zdaje pan sobie oczywiście sprawę, jakie są ceny mieszkań w tej dzielnicy. Proszę zobaczyć resztę - szeroki, zawodowo uprzejmy gest wskazywał pozostałe pomieszczenia.<br>Kojąca biel ścian jej pokoju. Białe meble, białe zasłony, biała pościel. Na białej szafce koło łóżka stała oprawiona w ramki nasza wspólna fotografia. Przypomniałem sobie, kiedy została zrobiona. Tydzień przed tym ostatnim wieczorem. Schowałem zdjęcie do kieszeni płaszcza. Na półkach nie było jej osobistych rzeczy. Poszedłem dalej, udając, że oglądam kolejne pokoje. Po chwili agentka znowu była koło mnie.<br>- Kiedy będę mógł spotkać się z właścicielem mieszkania? - spytałem.<br>- To nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego