Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
czajnik - każdy coś dał od siebie. Trzeba było zobaczyć minę faceta, kiedy przyszedł po tygodniu i powiedział: "Wiecie, jaki jestem szczęśliwy? Mam gdzie mieszkać, mam się na czym położyć, mam gdzie usiąść i nareszcie się wyprowadziłem z tej cholernej dzielnicy". On mieszkał przy ulicy, gdzie są największe męty, gdzie od rana do rana handluje się wódką.
Jest tak, że kiedy w domu coś potrzebuję zrobić i nie potrafię, wystarczy wspomnieć w klubie i jeden czy drugi przychodzi pomóc. Chcieliśmy przywieźć pralkę, powiedziałem koledze, który ma nysę, on na to: "Nie ma sprawy, już jedziemy". Chłopaki pomagali mi przy malowaniu mieszkania. Jak
czajnik - każdy coś dał od siebie. Trzeba było zobaczyć minę faceta, kiedy przyszedł po tygodniu i powiedział: "Wiecie, jaki jestem szczęśliwy? Mam gdzie mieszkać, mam się na czym położyć, mam gdzie usiąść i nareszcie się wyprowadziłem z tej cholernej dzielnicy". On mieszkał przy ulicy, gdzie są największe męty, gdzie od rana do rana handluje się wódką.<br>Jest tak, że kiedy w domu coś potrzebuję zrobić i nie potrafię, wystarczy wspomnieć w klubie i jeden czy drugi przychodzi pomóc. Chcieliśmy przywieźć pralkę, powiedziałem koledze, który ma nysę, on na to: "Nie ma sprawy, już jedziemy". Chłopaki pomagali mi przy malowaniu mieszkania. Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego