to idealna muzyka do jazdy samochodem. Więc nagle dostaję lekkiego spleenu przy "White Shirt". Oczywiście, że teraz, kiedy to piszę, wyjmuję spomiędzy innych kaset "Some Friendly", pierwszych Szarlatanów, chyba najlepszą płytę z trzech dotychczasowych, i robię sobie z niej tło w to dziwne przedpołudnie. Jest ostatnia niedziela kalendarzowego lata. Od rana pada, temperatura nie przekracza 10 stopni. Właśnie siedzę przy komputerze, słucham Charlatansów i piszę książkę o niczym. <br>Kurwa, puść wreszcie "<foreign>I wanna be adored</>" mówię do Runia, który zmienia Bustersów na Specialsów albo na odwrót. Nie wiem gdzie to jest, kaseta mi zginęła, mówi jakby właśnie gdzieś wcięło walizeczkę z