Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
uśmiechnięty poszukał oczyma oczy policjantów i szamesa.
- Szukam was. A wy tu, jak widać, w Żyda strach napędzacie.
Gail wyszedł , błyskając w progu wyglansowanymi cholewami.
Po drugim strzale jakby ktoś nieznajomy wstał i omackiem chciał przebrnąć czeluść.
Szames podniósł się jeszcze, pchnął ręką przed siebie i upadł na pierzyny.
Przysiadł raptownie, przewrócił stół.
Zdążył jeszcze uciec w drugi kąt. Trochę w lewo od smugi.
Wydobył zza cholewy walterka i strzelił w czarny pas.
Skoczył w okno i wysadził je wraz z ramami.
Z cmentarza szumiało drzewami.
Szczęknęły karabiny w sieni.
W bożnicznych ciemnych zaułkach szybkie kroki.
Biją szyby w domku grabarza
uśmiechnięty poszukał oczyma oczy policjantów i szamesa.<br>- Szukam was. A wy tu, jak widać, w Żyda strach napędzacie.<br>Gail wyszedł , błyskając w progu wyglansowanymi cholewami.<br>Po drugim strzale jakby ktoś nieznajomy wstał i omackiem chciał przebrnąć czeluść.<br>Szames podniósł się jeszcze, pchnął ręką przed siebie i upadł na pierzyny.<br>Przysiadł raptownie, przewrócił stół.<br>Zdążył jeszcze uciec w drugi kąt. Trochę w lewo od smugi.<br>Wydobył zza cholewy walterka i strzelił w czarny pas.<br>Skoczył w okno i wysadził je wraz z ramami.<br>Z cmentarza szumiało drzewami.<br>Szczęknęły karabiny w sieni.<br>W bożnicznych ciemnych zaułkach szybkie kroki.<br>Biją szyby w domku grabarza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego